You’re my brother You’re my friend
You’re my beginning and my end
You’re all around me when the world
Would turn and walk away ’cause
You’re my sunshine on a cloudy day
You’re the rain to wash my blues away
I can always count on You ’cause
You’re my brother You’re my friend
Brother. Sister. Arbitrarily imposed a friend to love forever? It doesn’t work like this. The bond between siblings is an unique relationship.
It makes me wonder how does is happen…? I met maybe two maybe three people in my life who said “I love my bro or sis and cannot imagine my life without him or her”. Most of them say that relationship with their sibling is just appropriate, nothing more, nothing less. But the saddest is when I hear that they don’t even like themselves and they prefer not to keep in touch at all. That is incomprehensible and unimaginable for me.
It is remarkable that children of the same parents can be so different. Both physically and mentally. Sometimes, however they are very similar. Can we say that the similarities attract each other more, and opposite less? No. In partner’s relationships people ask those questions all the time … does my future partner, husband or wife should be the same like me, should have the same passions, listen to the same music, like the same food, spend holidays in the same way as me?… or perhaps he or she supposed to be opposite? It’s very similar in the relationship between siblings, except this that we don’t have a choice and are not able to choose brother or sister 🙂
I was eight years old when my brother was born. I had the honor to give him his name. I named him Maciej. I was so happy and excited to have a sibling. I remember that throughout mom’s pregnancy, our parents talked very fondly about upcoming changes in our lives. They were telling me that it was the three of us for eight years and now nothing more will change except this, that now it will be the four of us.
All of our life we were growing up with a sense of equality, love and harmony. Our parents taught us this the whole time, non-stop, every day. There was no difference between us. Doesn’t matter Maciej was younger or if I’m a girl. They always treated us the same. They taught us that we have only ourselves and we have to rely on each other forever. It’s obvious that we had some disagreements between us. Eight years is still quite a lot of difference but that’s normal when you are a teenager. However, our parents words repeated at every step gave us remarkable and actual reflection in our lives. My brother – my friend. I can say it boldly, loudly and proudly. Despite the age difference, I feel like he is my twin brother often. Nevertheless, as much as we have in common, that much also divides us. Anyways, we keep in touch all the time even though we live far apart from each other, we enjoy spending time together, always have endless topics to talk and much more. We just like each other and I know that’s thanks to our parents.
Now, when I’m a parent I think about how many and how easy mistakes we can make but also how much influence we have for our kids relationship in a future. Our words, our behavior, our gesture are so important as kids are so absorbing. I will do everything what I can to make sure that our children will love and like each other as much as my brother and I. It’s the best award for parents and the biggest achievement we can get.
I love you brother. Thank you for having you.
Brat. Siostra. Odgórnie narzucony przyjaciel lub przyjaciółka do kochania na zawsze? To tak nie działa. Więź między rodzeństwem to niezwykła relacja.
Często o tym myślę i rozważam jak to się dzieje… Na swojej drodze spotkałam dwie, może trzy osoby, które otwarcie mówią, że kochają swoją siostrę lub brata i nie potrafią wyobrazić sobie życia bez niej lub bez niego. Zdecydowana większość mówi o “poprawnych” lecz bez fajerwerków kontaktach z rodzeństwem, a często też słyszę, że się po prostu nie lubią, spotykają z musu, bo trzeba np. w święta, a najchętniej by się od siebie odcięli. To smutne. Przesmutne.
Niezwykłe jest to, że dzieci z tych samych rodziców potrafią być tak od siebie rożne. Zarówno fizycznie jak i psychicznie. Bywa też na odwrót – podobieństwo bijące z daleka. Czy można powiedzieć, że podobieństwa lubią się bardziej, a przeciwieństwa mniej? Nie. W związkach partnerskich ludzie zadają sobie te pytania od zawsze… czy mój przyszły partner, mąż lub żona powinien być do mnie podobny, mieć te same pasje, słuchać tej samej muzyki, lubić tą samą kuchnię, spędzać wakacje w ten sam sposób… a może właśnie na odwrót? Nauczę się czegoś nowego, poznam inne, może lepsze, a może nie. Podobnie jest z relacją pomiędzy rodzeństwem, tyle, że tu… nie mamy wyboru 😉
Miałam osiem lat jak przyszedł na świat mój brat. Maciej. Tak dałam mu na imię. Przez całą ciążę mamy, wszyscy mówili do brzuszka “nasz Filipek”, chociaż nie było wiadomo czy to chłopczyk czy dziewczynka ale ostatecznie to ja mogłam nadać imię mojemu małemu braciszkowi tuż po narodzinach. Byłam wtedy na etapie książki “Król Maciuś I” i oto jest mój Maciuś, Maciejek, Maciulo – mój brat. Od początku ciąży naszej mamy rodzice bardzo czule mówili o nadchodzących zmianach w naszym życiu we trójkę i o tym, że oprócz tego, że będzie nas teraz czworo, to w sumie nic więcej się nie zmieni, bo zawsze będziemy dla nich ważni tak samo. Całe swoje życie dorastaliśmy w poczuciu równości, miłości i harmonii. Tego uczyli nas rodzice cały czas, non stop, bez przerwy. Powtarzali nam jak mantrę, że w ostatecznym rozrachunku mamy tylko siebie i musimy na sobie polegać. Nie ma siły, żeby pomiędzy rodzeństwem nie było żadnych zgrzytów. Osiem lat różnicy to przecież niemało. Jednak te słowa powtarzane na każdym kroku dały niezwykłe i rzeczywiste odbicie w naszym życiu. Mój brat – mój przyjaciel. Mogę powiedzieć to śmiało, głośno i z dumą. Pomimo różnicy wieku, mam często wrażenie, że jest moim bliźniakiem. Jednak tyle samo ile nas łączy, tyle samo nas też dzieli. Nie da się jednak ukryć, że oddanie i chęć posiadania kontaktu, spędzania wspólnie czasu i niekończące się tematy do rozmów, to w ogromnej mierze zasługa naszych rodziców.
Teraz kiedy to ja jestem rodzicem, myślę o tym jeszcze cześciej ile błędów i w jak łatwy sposób można popełnić. Jak ważne są nasze gesty, słowa i zachowania, kiedy dzieci są naprawdę małe. Zrobię wszystko co w mojej mocy aby moje dzieci miały z sobą taki kontakt, jaki mam ja ze swoim bratem. Myślę, że to najpiękniejsze dla rodzica czego może w życiu doświadczyć.
Kocham Cię braciszku. Dziękuję, że jesteś.