More and more often I get asked how do I manage everything and how do I find time for so many extra activities when having an infant. These questions have been asked often lately so I decided to write about it… 🙂
Probably it’s in my blood because all women in our family are very energetic, always active and absorbed with new projects 🙂 I really like to be busy but sometimes I know I should just sit, relax and do nothing… just enjoy my free time. However everybody reposes in a different way. I’m sure lots of people doesn’t understand it but I rest and relax when I cook. It’s such a big pleasure for me and causes lots of smiles on the faces of my beloved family members 🙂
Since I stopped working, my husband says, that I got promoted and he is calling me Director of Operations 😉 LOL The truth is that the profession of being a mom, is like three jobs in one.
I used to work since the first year of my university during which time I learned how to organize my time. I had to get used to managing studies, work and social time all together.
Now we are away from the family since we moved from Europe to the US. We do not have “nannies” such as grandparents, aunts, and other close friends who are always happy to help with the little one. From all family members my mom spends the most time with us and helps us incredibly even though she lives in Poland. She doesn’t live close by what makes me sad, so most of the year we are alone. Therefore, I had to learn to embrace all home jobs without help and I have to admit I’m doing pretty well. Big house, baby, everyday cooking, laundry, cleaning and all other tasks of the “housewife” are not craziness for me 😉
However, I do not forget about my personal needs. I spend plenty of time during the day on my daughter’s activities and development. It’s a luxury not having to work right now and being able to be with the child all the time. I do appreciate it. We walk a lot, we swim in the pool, play, read and meet other children. Since Celina turned 2 months we attend music classes which she enjoys very much!
Celina loves children but it was extremely hard for me to find other moms around us. This sparked me to create my own group which I called Super Moms. I currently have 50 members already! 🙂 We try to meet regularly both with children and without, because moms also need a little time to relax and dads spend time alone with their children.
Cooking. I cook basically every day. Healthy diet is extremely important for me and my family. It’s not only about preparing dinners but I also bake bread, make my own ham, sausages, I prepare lunches for my husband for work and obviously baby food. I do it and it’s never a waste of time for me because it’s something that is really important to me.
Photography. I always wanted to have time to get into it. When our daughter was born I knew that’s the best time ever. I started online courses which help me to increase my knowledge and skills and I absolutely love it! This passion actually made me to start a blog 🙂
Wellness. My healthy way of living is based on healthy organic food plus well shaped body and great frame of mind. I already wrote a lot about my fitness habits in my “Mama back in shape” post. Just to remind you and motivate you – in first few months after giving birth I was working out around midnight because I didn’t have time to do it during the day. I also play tennis on Saturday’s mornings and would like to add golf as one of my sport activities soon 🙂
Training for your mind. You cannot neglect this. No excuses. The best way to keep you intellect in a good shape is reading. I always have a book next to me. I always read something. Everyday. That’s my best habit and I’m addicted to it. Doesn’t matter if you read a book or an interesting article. Just do it and teach your kids to do it, too.
Makeup. I like to take care of myself and look good. It was always important for me. Whether I go out that day for a meeting, to the city or shopping center, or maybe I only have plans to stay home and wash the windows or just going for a walk with Celinka. It really doesn’t matter. Every morning I dedicate some time only for myself.
Blog. Writing was never hard for me but I just didn’t have enough time to provide a blog systematically. Now I have lots of responsibilities and duties but writing a blog doesn’t feel like extra work. It gives me power and even help foster my creativity. Obviously, it takes time. Writing in two languages, preparing pictures, stacking everything together, it generally takes me from 2 to 4 hours per post. You can say that’s quite a lot but it gives me so much joy that I do not intend absolutely to give it up.
Being together. That’s what I enjoy and love the most. It’s the best time ever and I always look forward to those moments. Weekends are always too short but we take from them as much as we only can.
I think that’s it for now. To be honest I don’t think it’s a lot. I still have energy to do more and it makes me happy. I do hope I will inspire some of you to be more active, creative and powerful even if you sometimes feel tired or without any motivation. Always remember that an active mom is a happy mom 🙂
&
Co raz częściej pytacie mnie jak ja to robię 🙂 Jak znajduję czas na tyle dodatkowych rzeczy skoro mam malutkie dziecko. Pytań tych w ostatnim czasie jest tak dużo i to z tak różnych zakątków świata i różnych osób, że postanowiłam o tym kilka słów napisać… 🙂
To chyba płynie już w mojej krwi, gdyż kobiety w naszej rodzinie są niezwykle energetyczne, często zabiegane ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Lubimy mieć zajęcie. Cały czas 😉 Można rzec stety i niestety, bo przyznam się szczerze, czasem mogłabym po prostu usiąść i … odpocząć (czytaj nic nie robić). Ale nic? Tak po prostu nic? Nie potrafię. Zawsze tak miałam i chyba już tak zostanie. Skąd biorę tą energię? Zapewne przede wszystkim z radości bycia spełnioną osobą. To doładowuje mnie najbardziej. Ale dni, jak każdy, mam różne. Raz nastrój sprzyja, a raz po prostu nie. To nie zmienia faktu, że nawet jak coś mnie smuci, to zamiast chować głowę w poduszkę, np. gotuję. Uwielbiam gotować. Relaksuje mnie to, sprawia ogromną przyjemność i powoduje mnóstwo uśmiechu na buziach moich ukochanych domowników 🙂
Mój mąż odkąd przestałam pracować, zawsze i wszystkim powtarza, że awansowałam i obejmuję obecnie stanowiko Dyrektora Operacyjnego haha 😉 Prawda jest taka, że zawód mama, to trzy etaty w jednym. Minimum!
Pracowałam zawodowo od pierwszego roku studiów. Nauczyło mnie to niesamowitej organizacji własnego czasu. No bo przecież studia za dnia, po południu praca, a wieczorem spotkania towarzyskie, domówki, Spatif, itp 😉 haha buziaki dla moich wszystkich słodziaków, z którymi dzieliłam te ekscytujące beztroskie lata :-* Teraz żyjemy (niestety) daleko od rodziny. Nie mamy “niań” w postaci, babci jednej, drugiej, obu dziadków, cioć, i innych cudownych bliskich nam osób, które zawsze chętnie angażują się w pomoc przy maluszku. Moja mama spędza najwięcej czasu u nas i pomaga nam niesamowicie. Nie mieszka z nami jednak na stałe, zatem większość czasu i tak jesteśmy sami. Musiałam nauczyć się ogarniać wszystkie domowe tematy bez niczyjej pomocy i przyznaję bez bicia, że wychodzi mi to naprawdę nieźle. Duży dom, maleństwo, codzienne gotowanie, pranie, sprzątanie i wszelkie zadania Pani Domu nie są mi obce 😉
Zawsze jednak ważna dla siebie byłam również ja sama i moje potrzeby. Dzielę zatem czas na wszystkie obowiązki i nie zaniedbuję żadnego z nich. Mnóstwo czasu poświęcam na rozwój Celinki i po prostu na spędzanie z nią czasu. Luksusem jest nie pracować i móc być z dzieckim przez cały czas ot tak bez stresu nie licząc przemijających dni. Bardzo to doceniam. Tym bardziej w Stanach gdzie macierzyńskie trwa tylko ok. 5 tygodni… Chodzimy zatem dużo na spacery, pływamy w basenie, bawimy się, czytamy i spotykamy inne dzieci. Od drugiego miesiąca życia zaczęliśmy uczęszczać z Celinką na zajęcia muzyczne, które nasz mały okruszek absolutnie uwielbia.
Celisia kocha dzieci, a mi ciężko było poznać mamy z maluszkami w naszej okolicy. Chcąc tego dokonać sama założyłam grupę Super Mam, w której obecnie mam już 50 członkiń! 🙂 Spotykamy się regularnie zarówno z dziećmi, jak i bez, bo w końcu mamy też muszą czasem się trochę zrelaksować, a tatusiowie spędzić czas tylko ze swoimi pociechami. Zarządzanie grupą zajmuje mi nieco czasu ale jest to praca bardzo przyjemna i super kreatywna.
W temacie gotowania, to muszę przyznać, że wokół kuchni kręcę się naprawdę sporo. Gotuję w zasadzie codziennie. Zdrowa ekologiczna kuchnia jest dla mnie niezwykle ważna. Przygotowuję nie tylko codzienne posiłki, ale też piękę chleb, własną szynkę, parzę domowe kiełbasy, na które przepis już znacie oraz przyrządzam lunche do pracy dla męża. Na warunki amerykańskie można bez wątpienia określić mnie “dziwakiem” 😀 Statystycznie Amerykanie bywają w restauracjach średnio 5,5 razy w tygodniu, czyli gotują od 1 do 2 razy na tydzień. U nas te proporcje są dokładnie odwrotne, a my zdrowi i w dobrej formie 😉
Fotografia. Zawsze brakowało mi na nią czasu. Teraz w końcu mogłam się za temat zabrać w miarę profesjonalnie. Zapisałam się na kurs fotografii online i jestem właśnie na trzecim etapie. Planuję zrobić ich sześć i wtedy będę potrafiła wyczarować już niezłe cudeńka. Póki co uczę się, chłonę wiedzę i pstrykam. Uwielbiam to absolutnie i mogę śmiało powiedzieć, że fotografia stała się moją nową pasją dodającą mi jeszcze większych skrzydeł.
Kiedy zadbać o ciało? W każdej wolnej chwili i nie szukać wymówek. Pisałam Wam już o tym w poście “Mama back in shape” ale faktem jest, że jak Celinka się urodziła, to moje treningi zaczynałam około północy, bo w ciągu dnia nie miałam na nie czasu. Ach! Z jaką radością co poranek stawałam na wagę, a tam co dzień o ciut mniej… kap kap aż waga spadła poniżej wagi sprzed ciąży. Szok! I to w 4 miesiące! Teraz pławię się w wodzie i miłuję w aqua aerobicu. Przynajmniej w tych tropikalnych upałach nie pocę się podczas treningu 😉 Nadrabiam natomiast na tenisie, bo przyznam szczerze, że po ostatnio-sobotnim godzinnym treningu w 35stC i pełnym słońcu można było wyciskać mnie jak soczystą cytrynkę. Czy mi się chcę? Czy warto? Satysfakcja i endorfiny nie do opisania 🙂 Następny sportowy projekt w kolejce – GOLF – już wkrótce… 🙂
Trening dla umysłu. O tym nie możemy nigdy zapominać. Tutaj nie ma już absolutnie żadnych wymówek. Nie czytasz – głupiejesz. Sorry ale taka prawda. Ja zawsze jestem w trakcie czegoś. Lubię po prostu mieć w głowie tą myśl, że jak skończę daną czynność, to nagrodzę sama siebie chwilą spokoju przy dobrej herbacie i kolejnym rozdziale książki lub artykułu… I nie mam tu na myśli “czytania FB” 😀
Makijaż. Delikatniejszy, mocniejszy, w zależności od nastroju i potrzeby ale jest zawsze. Lubię o siebie dbać i lubię dobrze wyglądać. Niezależnie czy wychodzę danego dnia na spotkanie, do miasta czy zakupy, a może mam w planach umycie okien i moim jedynym wyjściem będzie spacer z Celinką. Nie ma to żadnego znaczenia. Codziennie rano gospodaruję czas tylko dla siebie.
Blog. Zawsze lubiłam pisać i przychodziło mi to z dużą łatwością. Teraz mam w końcu na to czas. Oczywiście napisanie posta i to w dwóch językach (nie używam Google Translate jakby ktoś chciał zapytać), zrobienie zdjęć, wybranie ich i ułożenie wszystkiego, to na ogół od 2 do 4h. Można powiedzieć, że całkiem sporo ale sprawia mi to tyle radochy, że nie mam zamiaru absolutnie z tego zrezygnować.
I oczywiście najważniejsze chwile rodzinne. Tutaj nie ma miejsca na żaden pośpiech, rozdzwonione telefony i grafik ułożony co do minuty. Tutaj jesteśmy po prostu my i ten punkt uwielbiam zdecydowanie najbardziej.
To by było mniej więcej na tyle. W sumie wydaje mi się, że wcale nie jest tego tak wiele. Aktywna mama, to mama wesoła, kreatywna, energiczna i zdrowa. Żeby zadbać o dom, o dziecko, o całą rodzinę, trzeba wpierw zadbać o samą siebię. Zatem dziewczęta, do dzieła! 🙂